piątek, 30 listopada 2012

Jesteś za młodą gówniarą na miłość. (3)

 Doszło do tego co nieuniknione. Klaudia przestała kochać Marka. Po prostu jej przeszło. Ale nie chciała kończyć tego związku w obawie o chłopaka. Nawet nie znała go na tyle, żeby przewidzieć jego reakcję. Nie wiedziała czy będzie mu smutno, czy ogarnie go złość. Postanowiła to przedyskutować. Najdziwniejsze jest to, że nie poszła do swojej najlepszej koleżanki Wiktorii, lecz do matki. Nie myślcie, że Klaudia ma z nią dobre stosunki. Nienawidzą się. Gdy tylko matka dowiedziała się, że jest szczęśliwa u boku nowo poznanego chłopaka od razu zaczęła ją wyzywać od panien lekkiego obyczaju. Dlaczego? Nienawidziła kiedy córka była szczęśliwa. Mimo to Klaudia poszła z nią porozmawiać.

- Maaamooo? - Zaczęła niepewnie.
- Co? - Odburknęła niezbyt miło.
- Mam pewien... problem. Z Markiem. - Wyznała po czym włączyła czajnik. Herbata zawsze koiła jej nerwy.
- Co? Rzucił cię już? Bardzo dobrze. Jesteś za młodą gówniarą na miłość. - Powiedziała bez cienia wyrzutu matka.
- Nie, nie rzucił mnie. Bo wiesz mamo... Przeszło mi. Ale boje się jego reakcji - W tym samym momencie czajnik zaczął wrzeć i Klaudia zaczęła zalewać sobie herbatę.
- A mnie to gówno obchodzi. Możesz z nim zrywać jak ci sie tylko podoba. 
- Aha. Jasne. Dzięki mamo. - wypaliła nastolatka z trudem powstrzymując łzy. Ale nie mogła jeszcze płakać. Nie przy matce. Nie mogła jej dać tej satyswakcji. Wzięła kubek i poszła do swojego pokoju.
Tam już mogła płakać. Te cztery pomarańczowo-zółte ściany były jej oddzielnym światem. Wzięła słuchawki, podłączyła je do laptopa i zaraz zagłuszyła głośną muzyką swoje poure myśli. 

Zalogowała się na gadu-gadu. Musiała wybrać status ''niewidoczy'', ponieważ zobaczyła dostępnego Marka i jego opis ''Kocham Cię skarbie'' z milionami serduszek i buziaków. Z płaczem napisała do Wiktorii.

Klaud: Jesteś?
Wiki: Nom, co tam? :D
Klaud: Źle i to bardzo. Możemy się jutro u Ciebie zobaczyć?
Wiki: Możemy, ale na dworze. Mam gości. Jutro o 16 pod sklepem na rogu, ok?
Klaud: Ok. 
Wiki: Cokolwiek się stało, będzie ok :) Ja już muszę spadać. Paa :*
Klaud: Papa :*

Klaudia nie wiedziała dlaczego przez całą znajomość z Wiktorią ona zawsze unikała spotkania w jej domu. Powód był prosty: rodzice Wiki byli alkoholikami. Dziewczyna po prostu nie chciała żeby to wyszło na jaw.

Rozmowa nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Klaudia nie poczuła ulgi. Wypiła szybko herbatę, wstała od komputera i zwinęła się w kłębek na łóżku. Zasnęła.

Następnego dnia opowiedziała o wszystkim Wiktorii. Przyjaciółka była zszokowana i robiła wszystko co w jej mocy aby pocieszyć biedną Klaudię. Niestety nie doradziła jej nic w sprawie Marka.

Jak to wszystko dalej się potoczy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz